niedziela, 18 lipca 2010

upalne popołudnie z blondynką

Poniższe fotografie pstrykałyśmy z Olą jeszcze w czerwcu. Dzień był skwarny i obfitujący w żaby, jednak kwiaty w wianku wytrzymały, a i Ola nie straciła dobrego humoru - to dzięki temu mamy piękną pogodę w kadrze! Olu - jeszcze nie miałam tak roześmianej i niereformowalnej modelki. Dziękuję za świetną zabawę i dziękuję jeszcze mojemu maleńkiemu braciszkowi, który dzielnie trzymał blendę! buzi-buzi (Wam obojgu):*

















to moje ulubione zdjęcie. zero photoshopa.