niedziela, 29 kwietnia 2012

leniwa niedziela

Dzisiejszy post przyjdzie mi zacząć nudno, lecz, co zrobić - trzeba. Przepraszam, przepraszam drogie Dziewczyny, przepraszam, że tak długo!

Pyknęłyśmy fotki jakoś strasznie dawno temu. Ponieważ w ostatnich miesiącach życie dopadło mnie na całego: znalazłam pracę, miałam zlecenia konferencyjne i fotograficzne, wyjechałam do Barcelony (już oddałam film do wywołania!) oraz miałam zobowiązania towarzyskie, jakoś nie mogłam zabrać się do obróbki fotek. Ale - oto są! I jest na co popatrzeć.

Leniwa niedziela w centrum miasta, wśród kolorowych poduszek i kubków z herbatką. Mogłyśmy przypomnieć sobie, jak to było, kiedy, oprócz pracy domowej, nie było niczego, czym musiałyśmy się martwić. Bo znamy się właśnie z tych czasów - beztroskich zabaw na ulicy, obrażania się "na całe życie", z czasów beemixa Agi i założonego przeze mnie [*] Klubu Kucyków Pony. Fajnie, że przez lata kontakt się nie urwał.

Zatem - zapraszam do podejrzenia, w jaki sposób dwie śliczne dziewczyny bawią się niedzielnym popołudniem :P





























WYSTĄPIŁY: