"Piękna i Bestia" od zaaawsze była moją ulubioną bajką, pamiętam małą siebie - chudą blondyneczkę z krótkimi prostymi włoskami, siedzącą na dywanie naszego dużego pokoju i tatę, który wychylił się zza drzwi z magiczną kasetą VHS w dłoni... ile miałam lat? 5? nie więcej na pewno! żaden film nigdy nie pobił tego disney'a - i poddawajcie to wszelkim analizom psychologicznym - gwarantuję, że każda będzie prawdziwa!
Srebrna cukiernica jest prezentem od pani od francuskiego. Choć na uchach ma bestię, cała jest przepiękna i rozkosznie miesza się w niej światło. Czerwone obcasy zaś są najładniejszymi - a zarazem najniewygodniejszymi! - butami, jakie mam, a kiedy je założę, wychodzi ze mnie zwierzę - więc tak naprawdę nie wiadomo, who is who na tym zdjęciu!
7 komentarzy:
Piękne! Piękne! Piękne!
Zawsze doceniam urok szczegółu.
Te zdjęcia mają taki bajkowo-wampiryczny klimat. Tam za kardem chowa się Lestat:)
Mam nadzieję, że jedynego czego na pewno nie zabraknie w moich fotkach to właśnie nastroju :)
bardzo fajne:] i... jest ostrość ^^ ;D
yeah! :D przyłożyłam się i już wiem, że uwielbiam to uczucie, kiedy widzę, że przekręciłam co trzeba o dokładnie tyle, ile trzeba i przed moimi oczami JEST ostrość! ^^ ;D dzięki za pomoc i liczę na dalsze komentarze!
bardzo mi się podobają te zdjęcia. Nie wiem czy nie najbardziej z Twoich dotychczasowych;)Zazdroszczę cukiernicy!!! I butów też.
^^ jest radość, jest radość
Podkręcam skilla!
Czerwone pantofelki to z tego koreańskiego horroru? Czy z Dario Argento?
Prześlij komentarz