No i na koniec oczywiście ulubione - jeśli ktoś nie ma co zrobić z pięćdziesięcioma złotymi i chce mi kupić świąteczny prezent - podpowiadam! ten cekiniasty bażant this is it!
sobota, 12 grudnia 2009
Jarmak
Jarmak - tak nazwałby mój dziadek to, co dzieje się na rynku Starego Miasta. Zawędrowałam tam we środę, w poszukiwaniu świątecznych witryn (nawiasem mówiąc - trochę się nimi rozczarowałam). Chociaż śniegu brak i w sumie jeszcze wcześnie - na chwilę poczułam świąteczny nastrój - zwłaszcza kiedy skosztowałam przepysznego pierniczka! 2zł, a tyle radości!






No i na koniec oczywiście ulubione - jeśli ktoś nie ma co zrobić z pięćdziesięcioma złotymi i chce mi kupić świąteczny prezent - podpowiadam! ten cekiniasty bażant this is it!
No i na koniec oczywiście ulubione - jeśli ktoś nie ma co zrobić z pięćdziesięcioma złotymi i chce mi kupić świąteczny prezent - podpowiadam! ten cekiniasty bażant this is it!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
o, takim bażantem też bym nie pogardziła :)
Ta pani z pierwszego zdjęcia wygląda bardzo miło:) I świątecznie.
Lubię jarmarki.
Prześlij komentarz